środa, 2 listopada 2011

Hey - Moja i twoja nadzieja.

Dochodzi godzina 23.
Jak skończę będzie pewnie już prawie północ.
Nienawidzę listopada.
Za te ponure dni.
Za te smuty.
Za te rozkminy o życiu.
Chociaż nie.
Dzisiaj z M. mieliśmy rozkminę o kutasach.
Bez komentarza. 

Mam herbatę z cytryną, koleżankę na skejpaju, muzykę i brak chęci do życia. No to zaczynam.

Ostatnio w Internecie jest dość głośna sprawa o dzieciaku, któremu anonimy jechały na formspringu, phbl, blogspocie i tak dalej. Dzieciak się ze wszystkiego śmiał i twierdził, że wszystko po nim spływa. Prawda jest taka, że chłopak był strasznie wrażliwy. Wszystkie opinie brał sobie głęboko do serca. Brał sobie do serca opinie ludzi, którzy go w ogóle nie znali. To wszystko się gromadziło. On mówił, że zwisa mu opinia innych, a tak na serio wszystko brał do siebie. W końcu to się nagromadziło i uderzyło w jego psychikę z podwójną siłą. Dzisiaj znaleziono go na sznurku z pętelką. Na szczęście ktoś szybko zareagował i dzieciak leży w szpitalu.
Od jakiś dwóch godzin myślę nad tym. Ta sprawa nie daje mi spokoju. No bo jak trzeba mieć zrytą psychikę, aby targnąć się na swoje życie.? Sami sobie na to odpowiedzcie. Przeraża mnie fakt, że ludzie potrafią tak po sobie jeździć. Po prostu mają w nosie uczucia innych. Nie liczą się z konsekwencjami swoich czynów. Nie biorą pod uwagę tego, że jedno zdanie napisane z anonima może tak wjechać na psychikę. Może sprawić, że ktoś nie będzie mógł wytrzymać z myślą, że ktoś tak napisał. I co w tedy? Sznurek i pętelka. Tabletki i alkohol. Rozpędzony samochód. A gdy umrze osoba to wszyscy umywają ręce.
Pewnie większość z Was oglądała filmik pt. "Strzegomskie kurewki". Pamiętacie, że po opublikowaniu tego filmiku chłopak się zabił? Bo jakiejś słit lasce zachciało się opowiedzieć o czymś o czym nie powinna. Oczywiście akcja z policją, co, jak, gdzie, dlaczego. Taka jest prawda, że dziewczynie nic nie zrobią. A nikogo nie obchodzi, że przez takie zachowanie ktoś odebrał sobie życie. 
Zastanawiam się, jak bardzo trzeba być ograniczonym, aby doprowadzić drugiego człowieka do takiego stanu. Do tego, że chce odebrać sobie to co ma najcenniejsze - życie.

Z racji tego, że mam problemy ze snem to rozmawiam sobie z ludźmi na skejpaju. Dzisiaj o 4 nad ranem rozmawiałam z A. na temat anonimów i takie tam. 
Uświadomiłam sobie, że jestem jak ten dzieciak z pierwszej części notki. Niby udaję taką `boże jestem pudzian wszystkie wasze teksty biorę na klatę a potem one po mnie spływają`. A jest inaczej. Najpierw się śmieje z tych anonimowych tekstów, ale w nocy siadam i rozmyślam. Myślę dlaczego ktoś tak napisał. Czy taka faktycznie jest prawda. Czy był to ktoś kto mnie zna. 
A. mi dzisiaj uświadomiła, że trochę głupio tak ryzykować. Co prawda można dostarczyć rozrywkę anonimom, ale bez przesady. 
Miałam cały dzień na przemyślenie tego. Zaczęłam również pisać pewien tekst (ah, pierwsze fragmenty trafiły już w łapki Alicji i Emily), możliwe że kiedyś trafi w Wasze łapki. Tak czy siak zrozumiałam, że nie chcę ryzykować. Chcę zrobić parę rzeczy w tym życiu i dopiero potem sobie umrzeć. Zrozumiałam, że psychikę mam już bardzo zrytą. Wiem, że nie chcę żyć z tymi myślami w głowie `o boże anonim miał racje` `ja nie mogę, mam ochotę zdechnąć. ludzie są tak pojebani` `czuje, że nic nie czuje`. 
Dlatego koniec z formspringiem (wybacz Alicjo, że nie będziemy już mieć powodu aby pośmiać się z ludzi), komentowaniem phbl z anonima, blogspota też. Jak coś macie - to prosto w twarz. Mniej boli. Są osoby, które cenie. Mówią mi prawdę, ale w twarz. I to mniej boli.
Jestem ciekawa co niektórych komentarzy na formspringu. Dzisiaj konto pojechało do pewnej osoby, ona sprawdzi IP i będę wiedziała co i jak. Podejrzewam pewną osobę o takie fajne komentarze. W ogóle, chcę sprawdzić czy to ona. Bo jeżeli tak, to to utwierdzi mnie w przekonaniu, że jest ona dwulicową mendą, która pucuję się do wszystkich, a potem obrabia dupy. 
Zaraz mi napiszecie, że jestem jak ta osoba z formspringa. Gucio prawda. Chcę znać prawdę. Dam tej osobie możliwość powiedzenia mi wszystkiego w twarz. 

Słuchajcie, blog jest mój. Dlaczego go prowadzę.? Bo zapisuje swoje myśli. Jest to lepsze od wizyty u psychologa. Bo kiedy potrzebuje to otwieram i piszę. Potem siadam, czytam i wszystko rozumiem. 
Idiotyczne. Prowadziłam bloga na onecie przez trzy lata, a wczoraj się okazało, że nie pamiętam hasła i mejla. Kuźwa. Trzy lata poszły się jebać.

Dzisiaj spałam trzy godziny, wczoraj dwie. 
Nie chce mi się spać. 
Good. Pouczę się. ... xD
A. mi śpiewa na skejpaju Viedo - Papieros. 
Tam ta ram. Przepraszam Cię ostatni raz. (...) Zamykam oczy la la la~ 
23:23
Robiłam test na fobię społeczną.
Nie jest tak źle.
W sumie na nią nie cierpię.
Najlepsze pytanie: 
Korzystanie z toalety publicznej - poziom lęku. Lol xD
Godzina: 23.30. 

`Nic naprawdę nic nie pomoże jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości~`

Mam ochotę pójść na piechotę do Krakowa i tam zostać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz